
– Jestem jak latarnik. - Zwykł odpowiadać. – Siedzę na wygnaniu w Rumunii, czytuję Pana Tadeusza, popijałam Soplicę i czekam na epicką katastrofę.
![]() ![]() |
Drewniany domek, jezioro, brak zasięgu i słowo, które miałem na końcu języka. Wybrałem się do lasu nie na grzyby, a po słowo [bo tam zasięg]...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz