Zapowiedź powieści Latarnik 2.0: Nasza przyszłość została zhakowana
Twój lajk wiele może https://www.facebook.com/Latarnik2.0/
"Gdyby Goncer był lekarzem, do jego obleśnego korporacyjnego qubika ustawiałyby się kolejki. Ale Goncer lekarzem nie był, to też synonimem słowa kolejki w korporacji są zaległe maile, które tłoczą się w pęczniejącej skrzynce pocztowej, czekają na swoją kolej. Są gwarne, przypominają o sobie, przepychają się. Przychodzą w pojedynkę lub zwołują koleżków, a czasami to Goncer nawoływał znane sobie adresy email. Niektóre pisane trybem FYI. Lepsze są te pisane trybem krzyczącym niż te najgorsze - trybem pytającym, co oznacza, że trzeba udzielić na nie odpowiedzi lub znaleźć kogoś, kto to potrafi. Wtedy mail wędruje z rąk do rąk, jak gorący kartofel, szukając właściwego biurka. Maile debatują, uzgadniają, rozwidlają się na wiele ścieżek, zmieniają tematy, gubią się, ukrywają. Niektóre się awanturują krzycząc – byłem tu pierwszy! Ale zazwyczaj są uprzejme, przesadnie słodkie, pełne pięknej, szablonowej angielszczyzny. Nadają sobie stopnie ważności, gdzie każdy jest urgent i każdy jest FYA . Mateusz wychodzi na korytarz i przywołuje je do porządku, skrupulatnie kategoryzuje według własnej klasyfikacji. – Maile są przyjmowane dzisiaj do szóstej. Resztę zapraszam jutro - oznajmia Mateusz. Ale to po kawie, po rozmowach, po dziesiątej." – Latarnik2.0
Podoba się?

[O pisaniu]



Latarnik 2.0:
Nasza przyszłość została zhakowana
[Oficjalny blog książki]

Blog [Latarnik2.0 Pasja tworzenia, pasja przeżywania] jest konsekwencją pracy nad powieścią Latarnik2.0:Nasza przyszłość została zhakowana i jednocześnie jej zapowiedzią. Książka jest już prawie skończona, zatem rozpocząłem pisanie bloga, nieśmiało przygotowuję się do wyjścia z szuflady, rozglądam po internetach, mrużę oczy i zabieram do szukania wydawcy.

Nieład twórczy
Na bogu znajdziesz cytaty z powieści Latarnik2.0, prace kreatywne, tematy związane z emigracją, Rumunią i Bukaresztem, który jest miejscem akcji powieści. Poznasz bohaterów Latarnika2.0. W dalszych perspektywach przygotowywane są teksty poświęcone technologiom mobilnym w pracy twórczej, procesowi twórczemu, inspiracji.

Czy bardziej będę żałować, że napisałem słabą książkę, czy tego, że nigdy nie spróbowałem?

Jeszcze nie znam odpowiedzi na to pytanie, ale potrzeba pisania chodziła mi po głowie od ponad 15 lat... I chociaż nie miałem o tym pojęcia, wiatr zawsze kierował mnie ku oceanowi słów: od redaktora, po redaktora naczelnego i gościa od zarządzanie kontentem. Pewnego dnia usiadłem przed pustą stroną i stwierdziłem, że jeśli nie zapełnię jej teraz, to nigdy to się nie wydarzy. I zapełniałem ją chaotycznymi hasłowymi tworząc pierwszy zarys Latarnika2.0.
To Twoja pusta strona. Czy zapełnisz ją właśnie dzisiaj? Taka okazja może się już nigdy nie powtórzyć...
Na początku było słowo – słowo autora, a dopiero potem chaos słów i liter. Pisanie jest jak boska moc kreowania światów i kierowania losami bohaterów. To potężna moc, ale nie przychodzi ona bez odpowiedzialności. Ciągle się jej uczę. Przez te 4 lata wielokrotnie chciałem porzucić moich bohaterów, bo pisanie z pasji stało się wyczerpującym obowiązkiem. Ale ci wołali mnie w każdym drobiazgu, który inspirował mnie w znanym z autopsji Bukareszcie - miejscu akcji Latarnika2.0: Nasza przyszłość została zhakowana. porządkowanie
I kto to tak wszystko rozsypał?
Pisanie jest jak porządkowanie liter i myśli

Zapraszam także na oficjalny fanpage książki Latarnik 2.0: Nasza przyszłość została zhakowana.




Latarnik2.0: Aktualności
Kontakt email
Oficjalny FanPage  Latarnik2.0:


"Wstała. Jegomość nie. Wstawiła wodę. Człowiek się obrócił. Przeciągnął. Rzucił jakiś żart. Człowiek uśmiał się. Ona znalazła pudełko po płatkach śniadaniowych. Ruszała się jak burza. Człowiek delektował się wspaniałym porankiem. Delektował się ospale. Człowiek obrósł w dumę i kisił się w niej jak w cieplutkiej pierzynie. Zanim człowiek zorientował się, co się dzieje, stał przed jej drzwiami z kurtką, niedopitym piwem z wczoraj i jakimiś szpargałami w pudełku po pieprzonych płatkach śniadaniowych!" – Latarnik2.0
Podoba się?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

[Polecane]

[Miejsce, gdzie do lasu chodzi się po litery]

Drewniany domek, jezioro, brak zasięgu i słowo, które miałem na końcu języka. Wybrałem się do lasu nie na grzyby, a po słowo [bo tam zasięg]...