Zapowiedź powieści Latarnik 2.0: Nasza przyszłość została zhakowana
Twój lajk wiele może https://www.facebook.com/Latarnik2.0/
"Gdyby Goncer był lekarzem, do jego obleśnego korporacyjnego qubika ustawiałyby się kolejki. Ale Goncer lekarzem nie był, to też synonimem słowa kolejki w korporacji są zaległe maile, które tłoczą się w pęczniejącej skrzynce pocztowej, czekają na swoją kolej. Są gwarne, przypominają o sobie, przepychają się. Przychodzą w pojedynkę lub zwołują koleżków, a czasami to Goncer nawoływał znane sobie adresy email. Niektóre pisane trybem FYI. Lepsze są te pisane trybem krzyczącym niż te najgorsze - trybem pytającym, co oznacza, że trzeba udzielić na nie odpowiedzi lub znaleźć kogoś, kto to potrafi. Wtedy mail wędruje z rąk do rąk, jak gorący kartofel, szukając właściwego biurka. Maile debatują, uzgadniają, rozwidlają się na wiele ścieżek, zmieniają tematy, gubią się, ukrywają. Niektóre się awanturują krzycząc – byłem tu pierwszy! Ale zazwyczaj są uprzejme, przesadnie słodkie, pełne pięknej, szablonowej angielszczyzny. Nadają sobie stopnie ważności, gdzie każdy jest urgent i każdy jest FYA . Mateusz wychodzi na korytarz i przywołuje je do porządku, skrupulatnie kategoryzuje według własnej klasyfikacji. – Maile są przyjmowane dzisiaj do szóstej. Resztę zapraszam jutro - oznajmia Mateusz. Ale to po kawie, po rozmowach, po dziesiątej." – Latarnik2.0
Podoba się?

środa, 12 lipca 2017

Jak to się zaczęło? O pisaniu Latarnik 2.0: Nasza przyszłość została zhakowana

Czy bardziej będę żałować, że napisałem słabą książkę, czy tego, że nigdy nie spróbowałem? Jeszcze nie znam odpowiedzi na to pytanie, ale potrzeba napisania książki chodziła mi po głowie od ponad 15 lat... Jednego dnia usiadłem i stwierdziłem, że jeśli nie zacznę teraz, to nigdy to się nie wydarzy. Przez te 15 lat byłem i redaktorem, i redaktorem naczelnym, dziennikarzem, blogerem, gościem od zarządzania treścią. To czas, który potrzebny był mi do zebrania doświadczenia. Podobnie jak doświadczenie emigracji do czterech krajów.

Dlatego jeśli masz jakiś pomysł, zacznij go realizować właśnie teraz.

"Nie odnajdziesz tu tych samych osób, ale i tak na emigracji otaczasz się sumą pierwiastków swoich znajomych. I chociaż nie są one skumulowane w pojedynczych osobach, to mimo wszystko odbudowujesz tą złożoność według sobie znanych schematów. Szukasz takiej sumy cech osobowości, która sprawia, że dobrze się z nią czujesz. Wszędzie odnajdziesz te pierwiastki, tylko niekoniecznie będą one opakowane w jednostkową postać twojego najlepszego przyjaciela. Odkryjesz, że mogą one być żółte, mogą być czarne. Będą należeć do różnych nacji, znajdziesz je porozrzucane w różnych kulturach. A na emigracji ludzie pojawiają się i odchodzą i trzeba się do tego przyzwyczaić." – Latarnik2.0
Podoba się?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

[Polecane]

[Miejsce, gdzie do lasu chodzi się po litery]

Drewniany domek, jezioro, brak zasięgu i słowo, które miałem na końcu języka. Wybrałem się do lasu nie na grzyby, a po słowo [bo tam zasięg]...