Zapowiedź powieści Latarnik 2.0: Nasza przyszłość została zhakowana
Twój lajk wiele może https://www.facebook.com/Latarnik2.0/
"Nie odnajdziesz tu tych samych osób, ale i tak na emigracji otaczasz się sumą pierwiastków swoich znajomych. I chociaż nie są one skumulowane w pojedynczych osobach, to mimo wszystko odbudowujesz tą złożoność według sobie znanych schematów. Szukasz takiej sumy cech osobowości, która sprawia, że dobrze się z nią czujesz. Wszędzie odnajdziesz te pierwiastki, tylko niekoniecznie będą one opakowane w jednostkową postać twojego najlepszego przyjaciela. Odkryjesz, że mogą one być żółte, mogą być czarne. Będą należeć do różnych nacji, znajdziesz je porozrzucane w różnych kulturach. A na emigracji ludzie pojawiają się i odchodzą i trzeba się do tego przyzwyczaić." – Latarnik2.0
Podoba się?

środa, 24 lipca 2019

[Zapowiedź] Moje opowiadanie „Córka Noego” znajdzie się w antologii Deszczowe Sny, grupy literackiej #Ailes, wydawnictwo WasPos.

A gdyby Noe żył dzisiaj, był kobieta, która zbudowała w swoim ogrodzie statek i posiadała moc prorokowania? Ligia Apostu ma dar – widzi przyszłość a przynajmniej potrafi ją fotografować. Jej proroctwa sprawdzają się: komukolwiek zrobi zdjęcie, jego przyszłość zostanie objawiona. Światu grozi katastrofa: topniejące lodowce, kryzys klimatyczny, to wszytko dzieje się tu i teraz. Ale czy to widzimy? Ligia Apostu widzi nie tylko teraźniejszość, ale i przyszłość naszej planety.

Mateusz Goncer, to młody dziennikarz, który chce odkryć tajemnice proroctw. Okazuje się, że nie wszystko jest takie, jak mogłoby się wydawać. Do kogo rzeczywiście należy głos z przyszłości, który wzywa Ligię? Co jeśli ci powiem czytelniku, że da się ujrzeć przyszłość? Jak to zrobić? Deszczowe Sny, tej deszczowej jesieni, grupa literacka #Ailes.

Przyszłość jest w zasięgu wzroku, nie ma czas, aby czekać.

Polub nas na FB: AILES.



1 komentarz:

[Polecane]

[Miejsce, gdzie do lasu chodzi się po litery]

Drewniany domek, jezioro, brak zasięgu i słowo, które miałem na końcu języka. Wybrałem się do lasu nie na grzyby, a po słowo [bo tam zasięg]...